W marcu na łamach musicnow.pl ukazał się mój wywiad z Amedeo Pace, gitarzystą Blonde Redhead, którzy dali koncert w warszawskim klubie Proxima 16 marca, dokładnie w moje urodziny. Rozmowa do przeczytania tutaj.
Sam koncert był naprawdę zaskakującym doświadczeniem. Przyzwyczaiłam się do tego, że nagłośnienie w Proximie pozostawia wiele do życzenia, więc szłam na niego z nastawieniem, że raczej nie uda mi się wychwycić delikatnych melodii ze ściany hałasu, która powstanie po zderzeniu Blonde Redhead z bezlitosnym sprzętem tego klubu.
Okazało się jednak, że Blonde Redhead są w stanie poradzić sobie w każdych warunkach. Dream-popowe w większości kompozycje brzmiały bajkowo, zabierając mnie urodzinowo w trochę inny, zawieszony na jakiejś chmurce świat.
Niejeden zespół może pozazdrościć tej trójce profesjonalizmu, którzy okazali, kiedy okazało się, że choroba Kazu daje się we znaki. Wokalistka i gitarzystka grupy momentami słaniała się na nogach, ale nie zeszła ze sceny i po krótkich przeprosinach kontynuowała występ. Co z tego, że czasami zdarzało jej się nie trafić dokładnie w dźwięk - pokazała, że ma moc.
W wywiadzie Pace wspominał, że ma nadzieję, iż tym razem grupie uda się przekazać na scenie wszystko to, co by chcieli (inaczej niż na ich poprzednim występie w Polsce na OFF Festivalu gdzie, jak stwierdził, to się nie udało). Ja uważam, że się udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz